. . .

Dowód Wiedzy Zerowej: 99% kryptowalut UPADA!

Rafał avatar
Rafał   2022-03-17 13:52

Ileż to razy słyszeliśmy te piękne słowa mówiące o tym, jak to wszystko zmierza do zera i tylko kilku wybrańców przetrwa próbę czasu. Dzisiaj postaram się z mojego punktu widzenia wytknąć kilka wad w rozumowaniu „popatrz w przeszłość i zobacz, ile kryptowalut nadal jest w top 100”.

99% kryptowalut upadnie

Myślenie “z 2018” jest wielkim problemem wielu starych wyjadaczy. Szerze mówiąc sam przez długi czas miałem PTSD po 2018 i tym, co się wydarzyło na rynku, ale mimo że lubię historyczne analizy i porównywanie co było kiedyś i jak może wpłynąć na rynek, wcale nie jestem taki pewny, że sytuacja się powtórzy. Kluczowe pytanie brzmi; czy mamy w ogóle co porównywać i czy ma się co powtarzać?

Nie chcę być źle zrozumiany, rotacja kapitału w kryptowalutach jest stała, top 100 zmienia się niemal codziennie, a wiele projektów nie tylko nie odnosi sukcesów, ale upada i to naprawdę do zera. Ale czy jest aż tak źle jak próbują nam to przedstawiać? Czy cofanie się do topki 2013 ma dziś jakikolwiek sens? Czy cofanie się do 2017-2018 ma sens? 

Dowód Wiedzy Zerowej jest cyklem, w którym autor przedstawia swoją opinię. Żaden artykuł na Blokpres nie stanowi porady inwestycyjnej, ani żadnej innej. 

Próbka

Bitcoin miał już 2 pełne cykle określane przez halving. Aktualnie znajdujemy się w trzecim. Zajęło mu to tylko i aż 13 lat, natomiast warto wiedzieć, że każdy z tych okresów był inny. Podobieństwa i pewne schematy analizowałem już TUTAJ, jednak czy próbka 3 cykli jest wystarczająca, aby powiedzieć, że „zawsze tak było”? Jeden powie tak, drugi nie. Tyle że tematem dzisiejszego artykułu nie jest Bitcoin i jego cykle, które tak na marginesie, również kiedyś muszą się skończyć, a kryptowaluty jako całość, jako rynek. Jaką tu mamy próbkę?

Nasza próbka wynosi 1 i to naciągane 1. 

Na przełomie 2017 i 2018 roku, czyli podczas pierwszej wielkiej hossy projekty zbierały setki milionów, a nawet miliardy dolarów w ICO, a ich tokeny osiągały ogromne jak na tamten czas kapitalizacje. 

Robiły to wszystko na podstawie obietnic i wielkich zapowiedzi. Jednak zanim przejdziemy do mięcha, poruszmy jeszcze jedną kwestię. Wcześniej hossy dotyczyły niemal tylko BTC. To właśnie był czas prawdziwych „altów” - alternatyw dla Bitcoina. Szybsze, tańsze i niby lepsze.

Od momentu powstania Ethereum alternatywy BTC zostały zamienione na alternatywy ETH i to właśnie ta narracja była głównym motorem napędowym ICO w 2017 roku, „szybsze i lepsze Ethereum”. Dzisiaj mamy kilkanaście kategorii, z których każda celuje w inny rynek i znajduje się na różnym poziomie swojej adopcji, a nie jest tylko alternatywą dla Bitcoina, czy Ethereum. 

Wielu twierdzi, że 90% i więcej w jakiś sposób upadnie, a w przyszłości na rynku pozostanie niewiele projektów (o ile w ogóle jakieś). Definicji tego co dokładnie oznacza “upadek”, jest tyle, co wygłaszających takie opinie, poznajmy więc kolejną z nich. Moją.

Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę całą historię kryptowalut i wszystkie projekty, które kiedykolwiek istniały, nie zbliżymy się do 99%, ponieważ dla mnie definicją upadku jest koniec działania łańcucha, brak obrotu na giełdach lub spadek ceny do bliskiej zera bez jakichkolwiek oznak życia i wahań. Według tych definicji ilość projektów, jakie upadają wcale nie jest aż tak ogromna. Na wielu projektach można zarabiać i to długoterminowo, nawet jeśli nigdy więcej nie zbliżą się do swojego ATH.

Tak, narracje się zmieniają, tak można zarabiać x więcej inwestując w projekt Z, albo po prostu kupując BTC, ale nie to tutaj analizujemy.

Patrzymy w przeszłość

Wiele osób cofa się do 2013 roku mówiąc o tym jak to wszystko upada i pokazuje taką listę:

historia kryptowalutDane: Coinmarketcap

Co tu widzimy? No dramat, tylko 3 projekty przetrwały i to nie z top 10, ale z całej historii zapisanej na Coinmarketcap. Tyle że wierząc CMC istniały wtedy… 42 projekty i każdy był taką czy inną kopią BTC.

Nikt z tej listy nie robił nic ciekawego, ani tym bardziej rewolucyjnego aż do momentu powstania Ethereum. 

I tutaj rodzi się moje pytanie. Jak można porównywać lata 2013-2016, gdy oprócz kilku wyjątków projekty były kopiami BTC z innym algorytmem? Gdy niemal nikt nie słyszał o kryptowalutach? Gdy nikt ich do niczego nie używał oprócz kopania?

Przeklikałem szybko przez losowe projekty z 4 stycznia 2015 roku i każdy był jakąś odmianą POW… Rynek w tamtych czasach to były “altcoiny” w czystej postaci. Konkurencja dla BTC. Oczywiście, że większość poległa, bo nie oferowała niczego ciekawego. Fundamenty? Projekty, które je miały można wyliczyć na palcach jednej ręki i uwaga, te przetrwały.

Według mnie cofanie się tak bardzo w przeszłość nie ma absolutnie żadnego sensu, a porównywanie tego do dzisiejszej sytuacji, o której również napiszę dwa zdania w dalszej części artykułu, jest "słabe", żeby nie napisać głupie.

Pierwsza duża hossa

Przejdźmy dalej, do naszej właściwej próbki „naciągane 1”. Weźmy jako przykład 14 stycznia 2018 roku, czyli moment, gdy Ethereum i cały rynek był w okolicach szczytów hossy.

Jak wyglądają suche dane? Z czołowej 15 jedynym projektem, którego nie ma dziś w top 100 jest Bitcoin Gold, aktualnie 113 (nadal za wysoko, ale w okolicy top 100). 

cmc kryptowaluty 2018

25 projektów ze szczytów poprzedniej hossy nadal jest w top 100, a wiele innych znajduje się tuż poza setką. 

75% wypadło a wiele nie przebiło swoich rekordowych cen, ale akurat to z wielu powodów nie ma większego znaczenia dla tego artykułu, a także dlatego że… nie kupuje się na ATH. 75% to nadal bardzo dużo i można rozgłaszać, że ¾ upadnie, ale po pierwsze nie jest to ani 90%, ani tym bardziej 99%, a po drugie nawet jeden z największych Polskich memów - Lisk - nadal działa jako projekt, rozwija się i potrafił przynieść zyski jeśli ktoś w niego inwestował przez ostatnie 3-4 lata.

Gdybyś zaczął kupować LSK 1 stycznia 2018 roku, co jest głupie samo w sobie, bo nie zaczyna się DCA na topie, ale nawet zakładając taki scenariusz, kupując LSK za $100 tygodniowo do dzisiaj (17 marca 2022), zarobiłbyś 20%. Gdybyś zakończył DCA 1 stycznia 2021 posiadałbyś około 10 tys. LSK, na które wydałbyś $15700. LSK w połowie 2021 roku kosztował ponad $10, a przez długi czas znajdował się w okolicach $5-6. Pozostawię matematykę wam. 

Przypomnę, Lisk jest przez wielu uznawany jako symbol upadku i dowód na to, jak wielu obiecującym projektom się nie udaje. Jeśli kupujesz na topie za całe pieniądze, jakie masz, to tak, nie wyszło Ci z LSK i pewnie nie tylko z tym.

Znajdujący się na 1492 miejscu SmartCash (przykładowy, jeden z nieciekawych przegranych 2018) ma dzisiaj nadal ponad $100,000 dziennego obrotu, a jeśli ktoś inwestował po 2019 roku (robiąc DCA) nadal mógł zgarnąć niewielki zysk w kwietniu i maju 2021 (około 200% = niewielki). Kompletnie losowy projekt z niemal czeluści rankingów nadal działa i nawet prowadzi Twittera… Moje pytanie brzmi: Gdzie ten upadek 99%? 

Spadek wartości tokena od jego rekordowej wyceny jest bardziej popularny, niż "upadek projektu", ale po co patrzć przez taki pryzmat? To oznacza, że patrzymy na 2 punkty w historii, ATH i ATL, podczas których zakupów dokonało pewnie z 5 osób na krzyż i mówimy „O! Patrz jak spadło”. 

Rok później

Sprawdźmy jak sytuacja wyglądała rok później, 13 stycznia 2019 roku, czyli już w głębokiej bessie. 

36 projektów z początku 2019 roku nadal znajduje się w top 100, a wiele w bliskich okolicach topu (kolejne 19 jest w top 200). Wiele z nich nie istnieje lub zostało porzucone i/lub zastąpione przez inne tokeny (np. MCO > CRO), a wielu outsiderów np. Bytom ma dziś ponad 2 mln USD obrotu, a do kwietnia 2021 zrobił 4x. (od 13 stycznia 2019).

Suche dane pokazują, że wiele projektów wypada mniej lub bardziej z top 100, a sporo całkowicie upada, ale znów nie jest to 90%, ani tym bardziej 99%, a około ⅔. 

Pozostaje też zadać sobie pytanie ile z tych projektów naprawdę oferowało coś więcej i było oceniane jako przyszłość, a ile poleciało na chwilowym hype do wysokiej wyceny, o którą w tamtym czasie nie było trudno? Stawiam, że niezbyt wiele.

Oczywiście jest mnóstwo scenariuszy tragicznych, w końcu wiele projektów upada lub traci niemal wszystko. Jednym z przykładów może być Dragonchain, o którym sporo słyszałem w 2017 (w sumie nie pamiętam czemu), a który przepadł i nigdy nie powrócił (choć nadal jakiś obrót ma), ale jak pokazują suche dane, wcale nie jest to aż tak tragiczna większość jak wielu wskazuje. No, chyba że kupujesz jednorazowo na topie hossy, wtedy niemal każda „inwestycja” jest zła.

Powtarzam jeszcze raz: nie zrozumcie mnie źle, rynek jest brutalny, łatwo się wylicza DCA z perspektywy przeszłości, a 2/3 to nadal bardzo dużo. Trzeba uważać co i dlaczego się kupuje, a także na jak długo, ale… w tej kwestii też sporo się zmieniło od poprzedniej hossy, choć “sporo” do ogromne niedopowiedzenie. Zmieniło się niemal wszystko. Nie tylko świadomość użytkowników, ale też całkowicie inne fundamenty projektów, które są w topie. 

Zmiana na lepsze

Co mogliście zrobić ze swoimi kryptowalutami w 2018 i 2019 roku? W jakie DeFi inwestowaliście i jakie było TVL w łańcuchach takich jak popularny “przegrany” w Polsce, czyli Lisk? Na co pozwalał wam Wanchain lub ReddCoin? Jak przechowywaliście dane? NFT? Gry? Derywaty? Płatności? Cokolwiek?

Porównywanie projektów top 100 sprzed 3, czy 4 lat, albo – co gorsza – z jeszcze wcześniejszych dni blockchain, do dzisiejszego top 100 jest “niezbyt mądre”. Nie tylko dlatego, że dzisiejsze projekty mają wykorzystanie, ale też dlatego, że mają prawdziwe wykorzystanie. Era „kup i stakuj, albo kop i sprzedaj, bo nic więcej z tym nie zrobisz” minęła. 

Czy to oznacza, że za 4 lata top 100 w ogóle się nie zmieni? Oczywiście, że nie, bo zmienia się cały czas, ale fundamentalnie mocne projekty podczas tego cyklu są całkowicie inaczej mocne niż te sprzed kilku lat! 

To jest podstawowa i najważniejsza różnica, która sprawia, że mówienie „ej, a pamiętasz jak Lisk i EOS też miały być świetne?” nie ma sensu. No tak, ale co było budowane na EOS i Lisk 4 lata temu? Kto z tego korzystał? Ile projektów budowało swoje rozwiązania w tych sieciach? Ilu programistów pracowało w branży?

programiści web3

Dzisiaj nad Polkadot pracuje ponad 1400 programistów, a 500 robi to na pełny etat. Cosmos ma ekosystem łańcuchów bloków, z których każdy ma swoich użytkowników, wykorzystanie i ogromne TVL. Działają i cały czas powstają gry, których fundamentem jest Solana, Avalanche, czy L2 Ethereum. Nie wspominam o rozwoju i powstaniu w międzyczasie DeFi, bo to jest oczywisty game changer.

Co my dokładnie porównujemy i do czego? TenX, które obiecywało kartę dla płatności kryptowalutami do Crypto.com, które ma taką kartę, a także 10 mln użytkowników i ekosystem blockchain w bonusie? Ok, porównujmy…

Zobaczmy też na to jak postrzegane są dzisiaj kryptowaluty, a jak były postrzegane 4 lata temu. Instytucje widzą alternatywę, największe firmy możliwości, inwestorzy ogromne pieniądze, programiści przyszłość, a użytkownicy więcej wolności, prawdziwy wpływ na projekt i możliwe zyski.

Zmieniło się nie tylko postrzeganie, ale też technologia, która ewoluuje. Tak NFT są tegorocznym (“tegohossowym”) ICO, ale nie jako technologia, ale jako obrazki, które miały być skokiem na kasę. Technologia NFT, gry i metawersum jest rozwijana i postrzegana jako przyszłość przez największe korporacje technologiczne na świecie.

Technologia ewoluuje podobnie jak ilość rynków, w jakie celują kryptowaluty i Web3. Czas rewolucji w płatnościach minął, choć raczej powinienem napisać “tylko” rewolucji w płatnościach. Dzisiaj celujemy w rynek gier, mediów społecznościowych, pożyczek i bankowości, Store of Value, przechowywania danych, a nawet sektorów energii, muzyki i… tak, płatności też, tyle że dzisiaj mamy partnerstwa z VISA, Mastercard i dziesiątkami, o ile nie setkami firm finansowych. Nadal jesteśmy na dość wczesnym etapie pod wieloma względami, ale potencjał jest całkowicie odmienny od tego sprzed x lat.

Obietnice zmieniły się w czyny, choć oczywiście obiecanki nadal są.

Przetrwa tylko kilka projektów!

Oczywiście, że zwyciężą najsilniejsi, ale co przez to rozumiemy? To, że największe zyski, obroty i najmniejsze spadki będą domeną kilkudziesięciu, może kilkuset tuzów rynku? Wtedy się zgodzę. Czy może to, że za 5 lat na Coinmarketcap będzie 50, czy 200 pozycji? Jeśli tak, to nie można się bardziej mylić. 

Jeśli naprawdę ktoś uważa, że liczba projektów będzie się kurczyć, to chyba nie uważał przez ostatnie lata, a już na pewno nie uważał po 2020. Nie tylko chodzi o historię i wzrost liczby projektów, który jest oczywisty, a o to, że każdy zespół sportowy, firma, gra, a może nawet influencerzy i inne znane osoby prywatne będą miały tokeny (zamienne, NFT to swoją drogą).

Wiele będzie miało niski obrót, ale większość nie ma trafiać do wszystkich. PSG token jest przeznaczony dla fanów PSG, a Alpine F1, dla fanów Alpine. 

A co z bańką?

Odpowiem na to pytanie pytaniem. Czy bańka dotcomów doprowadziła do upadku wszystkich firm internetowych i technologicznych oraz braku powstawania nowych? 

Kryptowaluty były już bańką w 2018. Dzisiejsze spadki na wielu aktywach też wpisują się w tę definicję, ale jak pokazuje rynek, nie każdy projekt upada tyle samo, a niektóre nadal mają się dobrze, co przy obecnej sytuacji na świecie jest zdumiewające. Bitcoin trzyma się lepiej w czasie wojny, inflacji, niepewności finansowej i widma recesji niż po banie kopania w Chinach niecały rok temu… 

Moim zdaniem jeśli dojdziemy do momentu takiej prawdziwej bańki, to będzie ona ogromna, znacznie większa niż dotcomy, a nie mniejsza...

Może Bitcoin stwierdził, że czas “zawiesić cykle na kołku”? Może adopcja wreszcie osiągnęła wystarczający poziom, halvingi nie mają już tak agresywnego wpływu na podaż i jest to możliwe? 

Jednak rynek kryptowalut jaki obserwujemy dzisiaj, odejmując od niego BTC, nie miał żadnych cykli, oprócz tego jednego z lat 2017-2018 i tak naciąganego, ponieważ to, co widzimy dzisiaj pod kątem adopcji, technologii, ilości inwestycji i samego postrzegania rynku jest nieporównywalne z latami poprzednimi.

Nie mówię, że "tym razem jest inaczej", ponieważ dzisiejszy rynek nie ma za bardzo, od czego być innym. 2018 i 2022 to dwa fundamentalnie różne rynki, które przypominają się w tylko kilku kwestiach i noszą podobną nazwę - "kryptowaluty".

Zawsze będą projekty zyskujące więcej i takie tracące więcej, ale te mocne fundamentalnie z użytkownikami i wykorzystaniem nie upadną do zera, bo niby jak, skoro nawet te bez wykorzystania, z ery kopiuj/wklej nie upadły?

Cały ten tekst jest uzupełnieniem poprzedniego, a zarazem pierwszego z cyklu artykułów “Dowód Wiedzy Zerowej”, w którym pisałem o dylemacie i tym, że w wielu wypadkach może nie warto czekać na -99% przed rozpoczęciem zakupów? Ja nie czekam, co nie znaczy, że wskakuje losowo all-in. 

To, że coś spadło 70, czy 80% nie znaczy, że nie spadnie kolejne 80%, ale dzięki DCA można zacząć kupować długoterminowo mocne projekty i spokojnie budować swoją pozycję na lepsze czasy, bo one nadejdą - co do tego jestem (niemal) pewny.

A może to wszystko jest jedynie moim myśleniem życzeniowym jako fana kryptowalut i tej technologii...

Popularne